Myślę, że dzisiaj jeszcze ją pociągnę, bo spadek wagi w ogóle mnie nie satysfakcjonuje. Już więcej chudłam jedząc jeden posiłek dziennie, niż nie jedząc nic teraz. Dobija mnie to, ale tym bardziej każe nie przestawać.

Ludzie mówią.
Zauważają.
To, czego ja za cholerę nie potrafię.
"Strasznie schudłaś", "schudłaś, co ćwiczysz?"
Słuchaj, kochanie, ćwiczę nie jedzenie, tylko nie popełniaj mojego błędu.
57,2 kg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz